ZRODZONA Z TĘSKNOTY DO MIŁOŚCI

Zrodzona z tęsknoty do miłości

Wędrujesz gdzieś po świecie a ja nie wiem gdzie
Tyle ścieżek poplątanych czy odnajdę Cię ?

Ta niepewność utrapiona z uczuć moich drwi
Wiem że Jesteś gdzieś na pewno
bo co noc mi się śnisz

z nocnej ciszy się wyłaniasz
Świerszcz za oknem gra
Serce mocniej mi zabiło
Oto właśnie Ta

Ta jedyna, o jakiej marzyłem
Cudowne oczy, włosy perłowe
Z błogim zachwytem patrzyłem
Na Twoje ciało filigranowe

Przejmujesz mnie słodkim lękiem
Odurzasz pięknem bukietu wonności
Cieszysz wzrok dostojnym pięknem
Zrodzona z tęsknoty do miłości

Idziesz ku mnie Taka wyniosła 
Za tobą welon utkany z gwiazd
Bardzo proszę, przybywaj szybciutko
Nim skradnie mi cię świtu brzask

Tak czekam z nadzieja, czekam wytrwale
Bym mógł całować słodkich ust Twych korale
bliskości chcę poczuć tą magiczną moc
W opętaniu i szale świętujmy tę noc

Jerry